Byłam już świadkiem sesji w studio. Ilia zgodził się, abym mogła mu towarzyszyć również podczas dalszych - prywatnych sesji rodzinnych polityków z Narynia. Wybrałam się tam stęskniona jakiegoś ruchu artystycznego w moim super "intensywnym" wolontariacie.
I jako naiwna turystka z małym doświadczeniem - i bardzo silnym przeczuciem - zatrzymałam się pod Red Center, gdzie akurat grupa młodych tancerzy wykonywała lezginkę - kaukaski taniec. I takim sposobem pozbyłam się portfela - w którym na szczęście nie było dużo pieniędzy - ok 400 som. Nie mniej jednak poczułam się naiwną i zwątpiłam w świat, widziany dotychczas tylko w różowych okularach.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. I tak za późno się zorientowałam. Poszłam do studia, gdzie spotkałam Ilię z jego bardzo przyjacielskim znajomym - stylistą. I ruszyliśmy do Parku Panfilova, gdzie Ilia tworzył zdjęcia rodzinne jednemu politykowi z Narynia.
Najmłodsza córka zleceniodawcy była prawdziwą wróżką - dużo jest urokliwych dzieci - ale ta była po prostu czarująca.
Wata cukrowa genialnym rekwizytem.
Podziwianie rezultatów.
I tak to wyglądało - skromnie, urokliwie - i po pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz